Mycoplasma, PRRS, pleuropneumonia, choroba Aujeszky'ego i... Zatrzymam się tutaj! Cztery choroby, ale możemy również dodać inne. Każda świnia, w swoim produktywnym życiu, jest obecnie poddawana dużej liczbie szczepień, od trzech (co najmniej, tylko na Aujeszky'ego) do czterech lub pięciu (bardzo często, dodając mykoplazmę), ale stają się one pięcioma lub sześcioma z PRRS, lub siedmioma lub ośmioma, jeśli dodamy również pleuropneumonię.
To bardzo dużo, a robi się jeszcze więcej, jeśli dodamy do tego iniekcyjne podawanie leków. Każdy, kto próbował szczepić, wie, jak wyczerpująca, żmudna, męcząca itp. jest ta praca, zwłaszcza gdy prosięta osiągają wagę utrudniającą „manewrowanie”.

Zamiast chwytać prosięta jedno po drugim lub gonić je wewnątrz zagrody, ci hodowcy sprawili, że prosięta podeszły do strzykawki. Oczywiście nie jest to do końca dobrowolne, ale... powiedzmy, że nie mogą odmówić zaproszenia przed igłę!
Z pomocą spawarki zbudowali poskrom, który doprowadzał prosięta do szczepienia. Po kilku eksperymentalnych prototypach zbudowali urządzenie pokazane na zdjęciach.

Gdy prosięta znajdują się w kojcu, poskrom jest umieszczany przy bramie prowadzącej na podwórze. Od wewnątrz dwaj pracownicy, używając drewnianych paneli, popychają zwierzęta w kierunku poskromu, podczas gdy szczepiący czeka na ich przybycie po przeciwnej stronie, gdy idą w jednym szeregu, a on podaje szczepionkę.

Gdy prosięta znajdują się w kojcu, poskrom jest umieszczany przy bramie prowadzącej na podwórze. Od wewnątrz dwaj pracownicy, używając drewnianych paneli, popychają zwierzęta w kierunku poskromu, podczas gdy szczepiący czeka na ich przybycie po przeciwnej stronie, gdy idą w jednym szeregu, a on podaje szczepionkę.



Niektórym może się to wydawać uciążliwe, niewygodne lub mieć jakieś inne wady, ale to działa!